Dwie rzeczki
-
DST
31.30km
-
Teren
20.00km
-
Czas
02:09
-
VAVG
14.56km/h
-
VMAX
37.76km/h
-
Sprzęt Santosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wakacje rozpoczęte!!! Jedziemy! Z Bydgoszczy wyruszyliśmy ok 10 rano, auto całe zapakowane (przecież jedziemy w ciemno, należało zabrać wszystko (namiot, śpiworki, palnik gazowy, zabrakło jedynie zapałek i kawy ;p )
W południe pojawiliśmy się w Borach Tucholskich :) Ale gdzie się ulokować? Wskoczyliśmy na rowerki i zaczęliśmy od poszukiwania noclegu. Zjechaliśmy całą miejscowość. Trzeba przyznać - wszędzie drogo, ceny jak w górach czy nad morzem! Udaliśmy się jeszcze w jedną miejscówkę, którą nam poleciła napotkana kobieta. Był to teren nadleśnictwa, nad samą rzeką. Decyzja zapadła - zostajemy! Tam było przepięknie! Na szczęście byliśmy przygotowani na taką okoliczność :D
Tego samego dnia mieliśmy gości powracających z nad morza - Duda i Katioszna nas odwiedzili :) Ich samochód zapakowany "pod dach", a na dachu rowerki ;)
Przyjechaliśmy porowerkować, więc gdy pożegnaliśmy naszych gości, udaliśmy się na naszych maszynach zobaczyć nietypowe skrzyżowanie - Akwedukt Fojutowo. Bardzo ciekawe miejsce. To własnie tam jedna rzeka przepływa pod drugą, warto wspomnieć, że obie są często odwiedzane przez kajakarzy.
Droga w znacznej części prowadziła przez lasy, czasem wzdłuż rzeki, przez trawy, węże, komary i żaby. Niestety my również przyczyniliśmy się do śmierci tych stworzeń. Już pierwszego dnia śmiercią tragiczną, pod kołami DaVe'a zginął wąż... Czasem gdzieś zbłądziliśmy, ale było wesoło. Moja pierwsza dłuższa trasa zaliczona;) a później... co było później. napisze później ;p